Najpierw była przekąska. Taka, którą każda nastolatka jest w stanie przygotować sobie do szkoły - tortilla z szynką, serem i rukolą. A później przyszedł czas na prawdziwe obżarstwo. Pieczona dyni posłużyła do zupy, zmiksowanej razem z imbirem, oraz do cynamonowych babeczek. Było też danie z „Zakochanego kundla” - spaghetti serwowane z klopsikami w sosie pomidorowym. Za menu odpowiadał tego dnia Damian Marchlewicz Hell's Kitchen, pochodzący z Piotrkowa zwycięzca IV edycji programu Hell’s Kitchen, prawdziwie domową atmosferę zapewniło studio kulinarne Baccaro, a początkującymi specjalistkami od gotowania zostało kilkanaście nastoletnich dziewczyn z łódzkich domów dziecka i Pogotowie Opiekuńczenr 1.
Dziewczyny spotykają się
Spotkanie zainicjowało projekt „Między Nami Dziewczynami” stworzony przez kampanię społeczną Rodzina Jest dla Dzieci. Chcemy cyklicznie spotykać się z 16-, 17- i 18-letnimi dziewczętami wychowującymi się w placówkach, by zainspirować je do działania, zmotywować do podejmowania ważnych i odważnych decyzji w dorosłym życiu, oraz pomóc im w odkrywaniu talentów. Wierzymy, że każda z nich ma w sobie ogromny potencjał, ale czasami potrzebuje wsparcia, by w pełni rozwinąć skrzydła.
Opowieści przy stole z Panią Prezydent
„Między Nami Dziewczynami” to także okazja do spotkań z interesującymi ludźmi. Pierwszą osobą, która opowiadała o swoim życiu zawodowym, była prezydent Hanna Zdanowska. Mówiła o początkach swojej dorosłości, gdy spełniła marzenie, dostając się na studia na Politechnice Łódzkiej, a później pracując na budowie. Gdy spytała dziewczyny o ich marzenia, nieśmiało zaczęła Ola, uczennica technikum weterynaryjnego, która marzy o studiowaniu weterynarii w Warszawie. A jak już zaczął się temat zwierząt, to pani prezydent z sentymentem wspominała swoją domową menażerię. - Mieliśmy sznaucerkę, kotkę, dwie myszy i legwana. I cała czwórka żyła niezwykle zgodnie. Nikt nikogo nie atakował, choć wydawać by się mogło, że kot na pewno zje myszy. A kotka wolała znienacka zahaczać łapą o grzebień na grzbiecie legwana - wspominała. Mówiła też, że czasami w życiu najprostsze rzeczy są najlepsze. Tak jak w najstarszej pizzerii we Włoszech, odznaczonej gwiazdkami Michelina, w której serwuje się tylko dwie bardzo proste pizze. - Nie bójcie się brać życia w swoje ręce, nie bójcie się marzyć i tych marzeń spełniać - powtarzała dziewczynom.
Każdy ma swoją historię
Ciekawie opowiadał również Damian o kręceniu programu Hell’s Kitchen, w którym uczestnicy godzili się na 10 tygodni życia w zamkniętym pomieszczeniu, bez kontaktu ze światem i dostępu światła słonecznego. O zawodowych kolejach losu opowiadały także Ania Wieteska i Karolina Czernik, które poznały się na studiach z zarządzania i razem otworzyły Baccaro. - Żadna z nas nie miała idealnego dzieciństwa. Ania, jako 11-latka, wyjechała z mamą i bratem do Włoch, gdzie musiała zacząć życie całkiem od nowa. Poznać język, ludzi i szkołę. A później straciła ich oboje i została tam całkiem sama. Pomogli jej rodzice koleżanki z klasy. Ale nawet takie historie nie są powodem, by się załamać. Zawsze warto iść dalej i szukać rozwiązań - przekonywała Karolina.
Współpraca w grupie
Na koniec spotkania każdy dzielił się wrażeniami. Sporna okazała się kwestia, czy lepsze były babeczki czy zupa. Ale co do jednego dziewczyny były zgodne. Wszystko im się podobało. - Dla mnie to była fajna lekcja współpracy w grupie - komentowała Patrycja. - A ja zawsze myślałam, że mam dwie lewe ręce do gotowania. Dziś zrozumiałam, że nie trzeba nie wiadomo czego, żeby zrobić coś dobrego do jedzenia - mówiła Ania.
Następne spotkanie już za miesiąc. Szukamy firm i organizacji do dalszej współpracy na rzecz dorastających dziewczyn z domów dziecka. Jeśli macie pomysły i chcecie nas wesprzeć w działaniach, piszcie na a.nowicka@mops.lodz.pl lub k.tatarzynska@mops.lodz.pl. Dziękujemy raz jeszcze Baccaro, Damianowi i Pani Prezydent orazMagdalena Paszko, autorce zdjęć. Magda zrobiła ich dla nas prawie 200. Większość powędruje do dziewczyn jako pamiątka ze wspólnego gotowania.
Comments